piątek, 8 sierpnia 2014

cdn

Gdy byłam małą dziewczynką miałam stu procentową rację! Czy chłopcy/mężczyźni muszą być takimi świniami? Nie chcę tu nikogo obrazić, bo mam na myśli tylko czterech przedstawicieli tej płci, a dokładniej Bill Johnson, Nathan Johnson, William Morgan i John Loony. Tak, właśnie, John'owi (temu który całował się z moją najlepszą przyjaciółką) przypomniało się, że istnieję. Teraz nasuwa ci się pytanie "Ale skąd wiesz skoro nic nie pamiętasz?", otóż o wszystkim opowiedziała mi moja mama. Serio, moja mama! Nie wiem skąd ona wie o tych moich "przygodach". Teraz wiem, że miałam kiedyś chłopaka i to nie jednego tylko trzech i wobec jednego zachowałam się paskudnie. 
Dziś po raz kolejny budząc się w szpitalnym pokoju spojrzałam w stronę okna. Postanowiłam, że wypróbuję kule do chodzenia, podejdę do szyby, otworzę ją i pooddycham świerzym powietrzem. O mały włos wylądowałabym na podłodze, ale poczyłam czyjeś dłonie, które mnie wsparły. Odwróciłam się. 
- Kiem ty jesteś?! - wykrzyknęłam. Nie znałąm tej osoby, a przynajmniej nie pamiętałam.
- Kochana, nie pamiętasz mnie? Przecież jesteśmy ze sobą! - oznajmił nieznajomy.
- Jak to? Myślałam, że mam chłopaka z brązowymi włosami.
- Spokojnie, lekarze mówili, że możesz czegoś nie pamiętać.
- Wyjdź! Nie znam cię!
- Przecież to ja, John!
- John Loony? Ten John, który całował się z Katy Blue? Proszę wyjdź, jesteś bardzo podły i chciałeś mnie nabrać, bo myślałeś, że zapomniałam? Co z tego, jeśli ktoś opowiedział mi moją "historię"? Nie udało ci się.












Od autorki:
dziękuję za wyświetlenia bloga itd., niestety muszę kończyć i efektem tego jest nie dokończony rozdział. Bardzo przepraszam, ale jutro wyjeżdżam