Nie pamiętam kiedy usnęłam, ale obudziłam się już w swojej sypialni. Wybiegłam z niej jak najszybciej potrafiłam i skierowałam się w stronę pokoju Chloe. Byłam ogromnie szczęśliwa, gdy zobaczyłam ją tam. Zeszłam cicho po schodach do kuchni, po drodze nikogo nie widziałam. W całym domu było cicho. A był tam i robił śniadanie. Chwilę później zaczęłam jeść.
- Gdzie są wszyscy? - zapytałam zajadając płatki z mlekiem.
- Nie wiem. - usłyszałam skromną odpowiedź.
- Aha.
Następnie dołączyła do nas Chloe. Napiła się tylko soku. Oboje popatrzyliśmy na nią, a ona wybuchnęła płaczem.
- Chloe, co jest? - podeszłam do niej.
- Oni go zabiją! - wykrzyknęła.
- Co?! Kogo zabiją?! - spytał A.
- Ona tam została! Ją też zabiją! - nadal krzyczała.
- Ale kogo?! - dopytywał się chłopak.
- Emma i Alex! Tego mężczyznę także! "James" wykrzyczał ostatnim tchem! - dziewczyna osunęła się w dół. Oparta o szafkę nadal płakała. Opowiedziała nam o wszystkim.
Uciekając z domu zabrała ze sobą Emmę, czyli córkę państwa Colman, a za razem jej najlepszą przyjaciółkę. Państwo C to byli wspólnicy mojego wujostwa. Oni też prowadzili tę firmę, która zbankrutowała. Alex, domyślam się, że to jest chłopak Emmy. Wracając do ucieczki - chcieli przenocować w jakimś opuszczonym budynku. Nie sprawdzili go dobrze i okazało się, że ktoś poza nimi również tam się znajduje. "Trzej mężczyźni ubrani na czarno i jeden przywiązany do słupa" mówiła, "Nas też znaleźli, tylko, że ja się schowałam. Zabrali ich, a ja uciekłam." przypominała sobie; "Powiązanego mężczyznę zastrzelili, a on krzyknął "James"".
Gdy tylko skończyła opowiadać -trwało to naprawdę długo - Aiden zadzwonił na policję i powtóżył im to wszystko. Biedna Ch...
Od autorki:
Nowy rozdział!! :) Może być? :P
Buźki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz