Zeszłam po schodach do kuchni i szybkim ruchem odkręciłam butelkę z sokiem jabłkowym, wypijając duszkiem 1/4 napoju. "Dzień dobry wszystkim!" wykrzyknęłam radośnie.
Po pysznym śniadaniu wróciłam do swojej sypialni i zaczęłam pakować ubrania, kosmetyki itd. Wszyscy domownicy rozeszli się do robienia swoich spraw, czyli między innymi do pracy w gospodarstwie. Chloe dotrzymywała mi towarzystwa. siedziała na podłodze przy oknie i patrzyła jak składam ubrania.
- Dużo tego, śliczne masz te ubrania... - powiedziała i uśmiechnęła się sztucznie po czym można było poznać, że kłamie.
- Dzięki - nie chciałam jej mówić, że wiem kiedy mówi prawdę, a kiedy nie.
- Gdzie kupiłaś tę koszulkę? - spytała bardzo zaciekawiona.
- Którą? - nie wiedziałam, o której mówi, bo na łóżku miałam mnóstwo T-shir'ów.
- Ta. - wstała i podniosła moją ulubioną bluzkę z nadrukiem.
- Ach, ta. - uśmiechnęłam się - To moja ulubiona.
- Ten motyl wygląda niesamowicie, a ten napis "Jeśli coś kochasz, daj mu wolność"... Wow. - mówiła z zachwytem.
- Dzięki.
Czas płynął bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy za oknem zrobiło się ciemno. Zapaliłam światło i spakowałam ostatnią rzecz.
Chloe wychodziła z mojego pokoju, aż w pewnym momencie szyba okna się roztrzaskała, a do pomieszczenia wskoczył muskularny mężczyzna ubrany na czarno, jego twarz była pełna nienawiści. Razem z C zaczęłyśmy krzyczeć. Byłam przerażona!
Kuzynka wykrzyknęła tylko "To James!", a on syknął "Znów się spotykamy. Przekaż ojcu, że nie będę dłużej czekał na pieniądze! Choć chyba już nie zdążysz!" i strzelił do niej śmiejąc się, a ja krzyczałam. Nie musiałam czekać długo strzały także były kierowane w moją stronę.
Od autorki:
I jak wam sie podoba nowy rozdział? Mam nadzieję, że nie jest nudny :P
Pozdrawiam i dziękuję za 324 wyświetlenia bloga!!! :)
Pozdrawiam i dziękuję za 324 wyświetlenia bloga!!! :)
Z niecierpliwością wyczekuje następnych rozdziałów, muszę wiedziedziec co się stanie z Jenny!
OdpowiedzUsuń~Ari
Już jest nowy rozdział :)
Usuń