Minęło już sporo czasu od napadu i okaleczenia mnie oraz Chloe, ale ja nadal nie mogę dojść do siebie.
Siedzę w tym szpitalu od trzech tygodni, nie mogę chodzić, siedzieć i nawet samodzielnie podnieść kubka z herbatą, a moja kuzynka? Ona już nigdy nie będzie chodzić!
Nie rozumiem, jak można zrobić komuś krzywdę? Tak po prostu - wskakując do domu, niszcząc przy tym szybę, brudząc podłogę starymi glanami, wystraszyć na śmierć niewinne nastolatki, pyskować i do tego jeszcze strzelać, jak opętany?! Naprawdę chore. I jeszcze będę musiała się uczyć chodzić! No świetny prezent na urodziny!
A tak, właśnie, mam dziś urodziny... Genialna impreza w szpitalu. Co dostałam? Kule do chodzenia. Wszyscy zapomnieli o moich urodzinach. Melissa Dolores (podobno moja mama), Louis Smith (podobno chłopak Melissy), Bill Johnson (No nie wierzę?! Niby mój chłopak?!) i Linzy Blue (Kurde! Z kim ja się przyjaźniłam? (podobno) Co to za dziewczyna?! I ten makijaż?! Boże!) nawet nie chciało im się przyjść!!!
Jest godzina 12:17 - idę na obiad...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz