sobota, 19 lipca 2014

Nazywam się Victoria Jackson

Otworzyłam oczy. Wszystko co mnie otaczało widziałam, jak za mgłą. "Co się stało?" "Gdzie ja jestem?", te myśli krążyły po mojej głowie.
- Czy ja umarłam? - wyjąkałam, ale odpowiedziała mi głucha cisza. 
Nikogo nie było w pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Dotknęłam dłonią głowę, ból był niesamowity! Nic nie pamiętałam. To znaczy większość, wiedziałam, że istnieje osoba mi bardzo bliska o imieniu Chloe.
- Chloe! Chloe! - zaczęłam krzyczeć.
Do sali wbiegło mnóstwo osób, ale nie pamiętam kim oni byli. 
Byłam podłączona do kroplówki. Nie mogłam się poruszyć. Na brzuchu miałam duży opatrunek i trzy mniejsze (jedno na ręce, a dwa kolejne na nodze). 
- Widzę, że już się obudziłaś. Jak się czujesz? - usłyszałam głos jakiejś kobiety.
- A te pegazy są niesamowite... - majaczyłam.
- Kocham cię.  - odpowiedziała mi ta sama osoba.
- Kawa? Nie, ja piję tylko soki...
" Już się obudziła!" krzyknęła wychodząc na korytarz. Następnie podbiegł do mnie jakiś chłopak i wtulił się w moje wyczerpane i poranione ciało.
- Auć! - pisnęłam.
- Przepraszam. - odrzekł i dał mi buziaka.
- Oddaj mi moją szczotkę. - szepnęłam
- Kupię ci nową, a jaki kolor? - najwyraźniej nie zrozumiał, że nie wiem co mówię. - Pamiętasz mnie? Lekarze mówili, że możesz mieć zaniki pamięci.
- Nie. - chyba zaczęłam wtedy rozumieć co kto  do mnie mówi. W oczach młodzieńca pojawiły się łzy.
- To ja, Bill. Bill Johnson. - łza spłynęła po jego policzku.
- Miło mi cię poznać. Ja jestem... - zapomniałam, jak się nazywam, więc na poczekaniu wymyśliłam coś - Ee... nazywam się Victoria Jackson.

2 komentarze:

  1. Ja chcę kolejny rozdział. I basta!
    *Wyczekuje z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń